Piątek, piąteczek, piątunio

No i tak oto w Ameryce zaczyna się weekend. Piątek szczególnie w Waszyngtonie jest dniem specjalnym. Wszyscy zarówno rządowi jak i korporacyjni pracownicy właśnie po godzinie 15 zaczynają opuszczać miasto. Szczęściarze co pracują od poniedziałku do piątku. Ja niestety z racji pracy w hotelarstwie nie mam aż tak dobrze, a po awansie na jednego z kierowników recepcji tym bardziej, bo niestety pojawiła się praca na nocki. Kto zgadnie w jakie dni… Tak tak… w każdy piątek i sobotę, czyli oznacza to, że nie ma dla mnie weekendu. Albo przynajmniej jeszcze nie teraz. Nocka w hotelu czasem jednak potrafi dać odpocząć, szczególnie od wiecznie czegoś chcących gości hotelowych. Mój pokój ma dwa łóżka nie jedno… mój pokój jest za mały…mój widok z okna jest nie taki… Takie uroki pracy hotelarza, na szczęście mi to nie przeszkadza. Bo zdecydowana większość hotelowych gości jest miła. A mój plan na piątek? Oczywiście spałem po nocce do godziny 15 mojego czasu czyli 21 w Polsce. Zaraz czas na FIT śniadanie… i gdzie się udam? ano do mojego kościoła czyli na siłownie. Potem obiad, relaks i na noc do pracy. Dobrze, że póki co dopisuje nam tutaj pogoda… Mam nadzieję, że i Wasz piątek należy do udanych!

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmail

Witam odwiedzających

Moi drodzy, pierwszy post na moim narazie jeszcze roboczym blogu. Jak po nazwie strony można wywnioskować, będę wrzucał mniej lub bardziej ciekawe posty o wydarzeniach dnia dzisiejszego. Jeśli macie też coś takiego, co Wam się przydarzyło i chcecie się podzielić, piszcie maila lub wrzucajcie w komentarzach. No to zaczynamy.

Oczywiście, nie znam się na tworzeniu stron internetowych, ustawianiu serwerów, dnsów i innych rzeczy umożliwiających pojawienie się w sieci. A jednak pomocny był wujek Google i ciocia YouTube. E voila. Oto po wielu zmaganiach, jest! I nawet zaczynam co nieco rozumieć z tego co robię i jak to działa. Trzymajcie kciuki za powodzenie w dalszych zmaganiach!!!

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmail